poniedziałek, 19 listopada 2012

Świeży, nowy, twórczy - czas zacząć ten etap!

Jak to jest się nie ruszać? Nie widzieć? Nie słyszeć? Jak to jest nie chodzić? Nie móc samemu wstać z łóżka ani skorzystać z toalety? Jak to jest kiedy trzeba załatwiać swoje potrzeby intymne z innymi, w szpitalnym, dusznym pokoju? Są jeszcze inne udręki. Jeździsz na wózku, to nie odwiedzisz większości knajp, bo nie mają podjazdów. Lubisz zakupy? Zapomnij, że wjedziesz tam na wózku. Musisz przejechać tramwajem kilka przystanków? Spróbujcie sami wsiąść na wózku do tramwaju starego typu.

Nie zrozumie osoby niepełnosprawnej nikt, kto choć przez miesiąc nie miał nogi w gipsie. Nie zrozumie jej ten, kto na skutek urazu przez dwa tygodnie nie miał przewiązanych bandażem oczu. Ale niepełnosprawność to nie choroba, z której można się wyleczyć. To stan, w którym trzeba żyć, i z którym można się zaprzyjaźnić.

Pisząc te słowa wiem, co to niepełnosprawność. W wieku 8 lat straciłem oko. I mimo, że mojej niepełnosprawności do końca nie widać, to jednak muszę radzić sobie z licznymi ograniczeniami, które na pół-ślepca czekają każdego dnia. Nie chcę jednak nosić krzyża. Ten blog ma być głównie o szansie. O tym, co dają nam nowe technologie. Jak ze sparaliżowanego mogą uczynić człowieka, który działa, komunikuje się, a nawet pracuje. Niemożliwe? Przekonajmy się!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz